Posty

A kto należy do Twojej rodziny? :)

Obraz
Gdy patrzysz na swoje 11- letnie dziecko, które w Kościele na Mszy św., mimo upomnień, poprawia włosy, ogląda paznokcie, kołysze się w tył i przód - zaczynasz się martwić. Gdy ogląda buty i zapada w drzemkę podczas przeistoczenia, a podczas "Ojcze nasz" trzeba mu przypominać, że teraz śpiewamy - zaczynasz mieć wątpliwości, czy ono na pewno wierzy. Gdy podczas wieczornej modlitwy nagle traci głos i szepcze coś pod nosem, a jego postawa ciała daleka jest od modlitewnej  - czujesz, że chyba coś nie tak robiłaś z wychowaniem w wierze i rozpaczliwie zastanawiasz się, gdzie popełniłaś błąd. Pewnego wieczoru gramy w zgaduj zgadulę, która wymaga ode mnie zdolności jasnowidzenia. - Zgadnij o kim teraz myślę? - Oooo tacie? - Nie, zgaduj dalej. - O Błażeju albo Kacprze? - Nie mamo, o nikim z rodziny. - O Jezusie? - Nie! Mamo, przecież mówiłam Ci, że o nikim z rodziny! :) :) :) Najpierw oniemiałam, ale potem moje matczyne serce zajaśniało. Jeszcze nie wszystko stracone. ;)

Dlaczego dziecko ma problemy z koncentracją?

Obraz
Odbyłam bardzo ciekawą rozmowę z doświadczoną panią pedagog, na co dzień posługującą swoją wiedzą i doświadczeniem w szkole podstawowej. Podzieliła się ze mną ciekawym spostrzeżeniem, które było dla mnie potwierdzeniem moich podejrzeń. Walczę na co dzień z brakiem koncentracji u dzieci, z problemami ze skupieniem, dlatego bardzo mnie interesuje temat. Jak powinno wyglądać otoczenie ucznia, który ma kłopoty ze skupieniem i próbuje się uczyć? Przede wszystkim klasy dla dzieci szkół podstawowych są przesycone rozpraszajkami. Mnóstwo kolorów, eksponatów, zawieszek na ścianach, na suficie, przy tablicy. Współczesne dzieci, które od niemowlęctwa spotykają się z ogromną ilością bodźców, telewizją, bajkami niedostosowanymi do wieku (szybka akcja, głośna i drażniąca muzyka) nie mają okazji do wyciszenia i wyhamowania. Do tego dochodzi jeszcze tablet, smartfon, komputer - wprowadzone przez rodziców zbyt wcześnie. Wszystkie te bodźce sprawiają, że dziecko zatraca umiejętność, albo nie uc

Co cię napędza?

Obraz
Bywam wredną zołzą. Kto mnie zna, ten wie, że potrafię czasem dać popalić. Negatywne patrzenie przychodzi i zagnieżdża się w głowie natychmiast. Jakby ktoś nakładał filtr na oczy, a wewnątrz duszy rósł "Obcy", choć wcale tego nie chcesz, nie planujesz. . . A to, że ona lepiej się ubiera, a że lepiej się jej powodzi. A to, że oni mają czas i pieniądze na wyjazdy i podróże, albo znają więcej ludzi i potrafią sobie wszystko załatwić. A znów to, że inni nie mają kredytu i lepiej sobie radzą w życiu. A to, że tamtych znajomych dzieci są zdolne, mądre, wierzące, odpowiedzialne, zaradne, chętne do nauki, mają swoje pasje i coś tam jeszcze.... A to, że ludziom się układa, a ja nie mam już siły nawet okien umyć, posprzątać, nie mówiąc już o poświęceniu czasu rodzinie. Pałętam się z kąta w kąt i nie potrafię z siebie nic wykrzesać. A to, że inni są tacy mądrzy i lepsi, i działają charytatywnie, i mają pasjonującą pracę, i ludzie ich lubią. A ja jestem nieogarnięta, bez przyjaciół,

Miłość silniejsza, niż śmierć

Obraz
Kościół obchodzi hucznie w pierwszej kolejności święto Wszystkich Świętych w niebie, a dopiero dzień później wspomina zmarłych i modli się za ich dusze. Ta kolejność jest ważna. Jesteśmy powołani do świętości, do mieszkania z Bogiem w mieszkaniach nam w niebie przygotowanych. Tę prawdę Kościół kładzie przed oczy jako pierwszą, byśmy nie zapominali w ziemskim życiu o raju, o naszym miejscu docelowym. Tam oczekuje nas Ojciec i Jego Wolą jest obcowanie z nami przez wieczność. Nieraz spoglądamy na obrazy świętych Kościoła, na ich zdjęcia i powątpiewamy, czy nasze życie będzie choć w małym stopniu takie święte. Zadaliście sobie pytanie, co było ich marzeniem i od czego oni zaczynali? Otóż, o dziwo, nie tworzyli od razu monumentalnych dzieł. Ich święte życie bazowało na podstawowych założeniach: "zdać się we wszystkim na Boga", "moim pragnieniem jest pełnić Jego wolę", "chcę oddać mu swoje życie", "pragnę kochać Ciebie Boże ponad wszystko", "Je

Historia TYLKO dla mam

Obraz
Sytuacja zmusiła mnie ostatnio, żeby zrobić zdjęcie, wiecie, takie jak do dowodu. Stanęłam przed lustrem i postanowiłam po raz drugi w moim życiu macierzyńskim wykonać pełny, kompletny makijaż. W końcu takie zdjęcie ma pofunkcjonować jakiś dłuższy czas i trzeba dobrze wyglądać, nie wywołując tłumionego śmiechu na twarzach oglądających fotografię. Wyjęłam w tym celu z szafki wszystkie specyfiki, nie spoglądając na datę ważności, żeby się nie zniechęcić. Ubrałam się zanim przystąpiłam do "renowacji elewacji", aby nie zostawić na bluzce żadnego "maźlucha" przy późniejszym wkładaniu jej przez głowę. Nałożyłam po kolei grunt, potocznie zwany fluidem. Kredką i cieniami wykoślawiłam oko a'la smokey eye, jak tylko umiałam najlepiej. A nie jest to prostą sprawą, gdy robi się to wszystko w okularach na nosie. Wyretuszowałam opadające powieki ciemniejszym cieniem, który spadając z półki rozwalił się w drobny pył  i rozsypał po płytkach. Spokojnieeeee....wzięłam g

Świetlana przyszłość Twoich dzieci

Obraz
-Ale ona pięknie śpiewa. -Serio? Zapiszę ją na lekcje wokalu. A potem na konie, rysunek, keyboard, balet i język angielski. Tak. Angielski obowiązkowo. Lekcje, lekcje, zajęcia dodatkowe. Nie idzie w szkole matematyka -lekcje, fizyka - korki. -Proszę pani, pani dziecko jest bardzo zdolne, nie trzeba mu korepetycji. -Ale przecież przynosi gorsze oceny. -Proszę zrozumieć...Korepetycje mają to do siebie, że rozleniwiają dziecko. Podaje się mu rozwiązanie na tacy, a podręcznik, ćwiczenia pachną dziewiczą i nieskalaną farbą drukarską. Dziecko musi nauczyć się samo zdobywać wiedzę. Poszukiwać, czytać, analizować, a nie tak prostacko szuflą do głowy... Gdy masz małe brzdące, każdy nowy gest budzi Twój zachwyt i marzenia. Wydajesz dziecko na świat i chcesz, by wniosło jakąś wartość w Twoje życie. Marzenia i sny o potędze... -Będzie muzykiem. Ma świetne wyczucie rytmu. -Będzie matematykiem - liczy już do 10-ciu. -Będzie architektem - ma zdolności plastyczne. -Będzie ..... nie sobą...

Relacje ze Stróżem

Obraz
Anioł Stróż - każdy z wierzących wie, że ma takiego Towarzysza "przydzielonego" od Boga i "oddelegowanego" do pomocy nam, śmiertelnikom. Nawet codziennie modlimy się z dziećmi modlitwą do Anioła Stróża. Święci wielokrotnie dawali świadectwo bardzo zażyłych stosunków ze swoim Aniołem Stróżem. Trochę to brzmi jak bajeczka, albo rzecz zarezerwowana dla osób wybranych. A jednak nie. Anioł Stróż, potężna Istota, na co dzień walczy z demonami o nasze bezpieczeństwo tak fizyczne jak i duchowe. To Ktoś bliższy nam niż rodzice i przyjaciele. To Ktoś, kto mocno przeżywa nasze głupie zachowania, łamanie Bożych praw, kombinatorstwo i lenistwo. To, wreszcie Ktoś, kto cieszy się niezmiernie z naszych sukcesów i smuci z naszych porażek. Ta chodząca nieskazitelna Świętość cały czas stoi przed tronem Boga w niebie i wpatruje się w Jego Oblicze, przedstawiając Mu nasze potrzeby i problemy. On stoi na każdej Mszy św. adorując z najwyższą czcią moment przyjęcia przeze mnie Komun