Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2020

Nadchodzi czas Narodzenia Emmanuela

Obraz
Nadchodzi czas, w którym Narodzenie Syna Bożego na ziemskim padole staje się faktem. W tym roku niektórzy zrezygnują z obecności w Kościele, inni ze strachu przed pandemią nie pójdą do spowiedzi. To bardzo ciekawy rok, rok próby wiary.  Każdy czas, każdy stan i położenie, w jakim się znajdziemy dane nam od Boga w konkretnej chwili są skarbem. Przekonałam się bardzo mocno, że nieraz trzeba heroicznej walki wewnętrznej z własnymi słabościami lub uprzedzeniami, a czasem cierpliwości godnej niejednego świętego, by przezwyciężyć samego siebie. Po takiej walce, po takim zmaganiu przychodzi On, piękny i jasny. Przychodzi,  i choć czasem nie dostrzegamy tego, obdarowuje takimi darami, które nikt inny nigdy by nie dał. Najczęściej zaskakuje, najczęściej nie spodziewamy się takiego rozwoju sytuacji i takiego wyjścia z życiowego impasu, jaki On w swej Genialności wymyślił. Niebawem przyjdzie nasz Dar, niesiony ludziom przez Maryję. Czy jednak nie jesteśmy zbyt wyrachowani albo też zbyt przestrasz

Nieostre spojrzenie

Obraz
  Często życie boli. Boli chorego perfekcjonistę. Bo niewystarczająco, bo za słabo, bo niedokładnie żyje się na tym świecie. Bo inni, bo mąż, bo dzieci, czy koledzy z pracy są niewystarczająco doskonali, popełniają błędy i zdarzają się im wpadki. Ciągle widziałam każdy śmietek, niedosprzątanie, niedociągnięcia. Każda usterka w domu mnie złościła, a moje drugie imię brzmiało "Niezadowolenie". Teraz nic już nie widzę dokładnie bez okularów. Ani na odległość, ani z bliska. Świat jest ładniejszy, czystszy i przyjemniejszy. Teraz perfekcjonizm uwziął się na inny aspekt życia, pytając dlaczego tak szybko upadamy wychodząc od kratek konfesjonału. Dlaczego, pomimo tylu wspaniałych obietnic, stajemy się na powrót z taką łatwością niewdzięcznikami? Z wiekiem fizyczny wzrok się traci, ale spojrzenie duszy bardzo mocno się wyostrza i widzi coraz wyraźniej i dokładniej własne wady i przywary. I to jest dobry kierunek rozwoju.

Wybór matki

Obraz
 - Kocham swoje dzieci, ale jestem na demonstracji, bo chcę by kobiety miały wybór, jakiego ja nie miałam.  - Kocham swoje dzieci, ale jestem na demonstracji, bo chcę, by one kiedyś miały wybór. - Wolność to nasze fundamentalne prawo! Nie ogarniam tego wszystkiego. Tego świata, młodych ludzi, ich wyborów. Nie ogarniam, jak mama może prowadzić swoje dzieci na manifestację, wręczając im do drobnych, malutkich i niewinnych rączek plakaty z wulgaryzmami, z pogróżkami.  " Patrz! Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście.  Ja dziś nakazuję ci miłować Pana, Boga twego, i chodzić Jego drogami, pełniąc Jego polecenia, prawa i nakazy, abyś żył i mnożył się, a Pan, Bóg twój, będzie ci błogosławił w kraju, który idziesz posiąść.    Ale jeśli swe serce odwrócisz, nie usłuchasz, zbłądzisz i będziesz oddawał pokłon obcym bogom, służąc im -    oświadczam wam dzisiaj, że na pewno zginiecie, niedługo zabawicie na ziemi, którą idziecie posiąść, po przejściu Jordanu.  Biorę dziś

Dziecięca filozofia

Obraz
  Stać się jak dziecko... Ksiądz pyta na roratach: - za kogo wybrał sobie ks. Wyszyński Maryję w Częstochowie? - za Mamę - pada odpowiedź jednego ze słodkich maluchów. - A dlaczego? - drąży ksiądz. - bo nie umiera! Proste? Proste i cudne! Z czym mi się kojarzy maleńkie dziecko? W relacjach z ludźmi jest nie skażone złymi nawykami, intencjami, złymi obrazami i przykładem. Cechuje je  niewinność otwartość szczerość odwaga łatwowierność ufność. Co nam z tego pozostało? Co w nas pozostało z dziecka? Nic, zupełnie nic... A mamy się stać jak dzieci, by odnaleźć Boga, by skorzystać z Jego darów i odbudować więzi. Przychodzimy do Niego z bagażem własnych złych doświadczeń, z ranami krwawiącymi od ludzkich słów i uczynków. Przychodzimy spaczeni, zdeprawowani, wykolejeni przez własne złe doświadczenia życiowe i złe wybory. Mamy w głowie słowa i obrazy, które ciężko zatrzeć. Mamy uprzedzenia, gniew, złość, zazdrość i całe to nieuporządkowanie, na jakie się składamy. Wszystko to w nas siedzi i pra

Adwentowe dumania

Obraz
Każdy ma swój adwent. Trzeba tylko zadać sobie trud, by dostrzec codziennie jego piękno. Siłę w niemocy i zmęczeniu. Głos w ciszy. Światło w ciemności dnia powszedniego. Wdzięczność w codziennych obowiązkach i problemach. Wdzięczność... Ile razy w dzisiejszym świecie czujemy wdzięczność? Za komuny stałam w kolejce po buty cały dzień, przez tydzień, co parę godzin przychodziłam do kolejki pod meblowy, by zapisać się na „checkliście”, żeby rodzice mogli kupić meble - nie takie, które chcą i które wybiorą, ale takie, jakie „rzucą” do sklepu, często wybrakowane i nie do kompletu. Nie nosiłam markowych ciuchów, lecz te, które w domu szyliśmy lub przeszywaliśmy z innych (na przykład płaszcz z narzuty na łóżko). Mięso jedliśmy raz w tygodniu. Wszystko było reglamentowane i na kartki. Latem zbieraliśmy owoce i pomagaliśmy rodzicom w pracach domowych, robiliśmy przetwory na zimę i docenialiśmy każdy owoc, który na krzaku się urodził. I wiecie co? Było w nas więcej wdzięczności i radości życia,

Nadszedł adwent...

Obraz
 Nadchodzi adwent, czas stroić choinki! W sklepach półki od ozdób choinkowych uginają się już od połowy listopada, świąteczny klimat na bogato wszedł w życie ludzi nęcąc oczy światełkami, ozdóbkami i bożonarodzeniową nutą. Jest 30 listopada. Przechadzam się po zmroku z psem ulicami mojej wioski i widzę w oknach choinki, a na drzwiach bożonarodzeniowe wieńce. Przeglądam posty znajomych na FB i widzę ustrojone drzewka z pytaniem: "a kto powiedział, że nie można ubrać choinki początkiem grudnia?" No nikt, nikt nie powiedział. Ba! Można tak przez cały rok, bo choinka de facto nie jest elementem przeżywania Bożego Narodzenia. Stała się nim zwyczajowo. Więc czemu ja się dziwię? Nie tyle dziwię się czemuś, co niepokoję. Niepokoi mnie przedwczesny nastrój świąteczny w domach. Zamiast wprowadzić atmosferę oczekiwania, utęsknienia, nastrój wyciszenia i refleksji, ludzie zaczynają świętować. Tyle, że świętują nie wiadomo co.... Ludzie pragną przeskoczyć adwent, bo nie jest kolorowy i kr