Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2015

Zakalec

Obraz
Poczułam zew porządków . Tym razem generalne porządki w moim wykonaniu polegały głównie na dyrygowaniu i zarządzaniu zespołem rodzinnym. Wyszło naprawdę dobrze. Aby im to jakoś wynagrodzić nabrałam wewnętrznego zapału do upieczenia ciasta. Rzadko mi się zdarza taki zapał, więc, aby go nie stracić zabrałam się do dzieła. Uwinęłam się nadspodziewanie szybko. Wszyscy wdychali zapach pieczonego marmurka i marzyli o pysznym deserze. Pierworodny nawet co parę minut dopytywał kiedy będzie gotowy. Nadeszła wiekopomna chwila otwarcia piekarnika. Blaszka wyjęta, podchodzę i co widzę? Oprócz sterczącego nad blachą syna ze śliną wiszącą w pół drogi zobaczyłam ZAKALEC!!! Efekt mojej szaleńczo-zapalczywej pracy cukierniczej   dla rodziny! Gdybyście widzieli TE zawiedzione miny! Moja zresztą była taka sama, bo muszę się przyznać, że NIE ZNOSZĘ piec placków! Dzieciaki nie dały za wygraną i okołozakalcowe skrawki wyjadły a pies skończył resztę (gwarantuję, że nie wyjdzie mu to na zdrowie). Życio

Wyznanie Miłości

Parafialna spowiedź wielkanocna. Masówka, najgorszy rodzaj spowiedzi. Ilu to spowiedników przerobiliśmy w życiu. Ja wielu. Są spowiednicy typu „CKM”, który zanim dobrze nie uklękniesz, już puka na zakończenie spowiedzi. Jest typ  "zdarta płyta", który mówi to samo każdemu, z pokutą włącznie. Jest nawet typ "szablonowca", który od razu klasyfikuje cię do konkretnej kategorii ludzi. Ja przerobiłam nawet spowiednika, który przeciągle i głośno ziewał podczas mojej spowiedzi. Sztuką jest wyzbycie się uprzedzeń. Doradzam nie czekać na ostatnią chwilę, żeby nie odejść od kratek konfesjonału z niesmakiem po spowiedzi masowej. Ja się od takich odbijam. Spowiedź wymaga czasu. Ten czas musisz mieć zarówno ty jak i ksiądz. Nie można wymagać od kapłana, żeby dobrze wyspowiadał, jak przychodzisz 5 min. przed Mszą św., którą ten właśnie będzie odprawiał, a świece na ołtarzu już sie palą. Warto też pomodlić się o łaski Ducha św. dla spowiednika i siebie na czas spowiedzi. Jak ju

Chodzenie po wodzie

Skręciłam nogę w kostce podczas spaceru z moją „ulubioną” suką. Spuchła jak bania, zsiniała i nie da się chodzić (nota bene suka też spuchła, tylko gdzie indziej, bo aktualnie przeżywa cieczkę, ku memu utrapieniu). Dlaczego właśnie teraz? Dlaczego przed świętami, kiedy jest tyle do zrobienia? Nie pojmuję. Głupi przypadek. A może i nie? Coś mi w duchu mówi, że to nie przypadek, dlatego z zainteresowaniem czekam na rozwój wypadków. ;) Weekendowe rekolekcje z o. Wojciechem Ziółkiem SJ dały mi dużo do myślenia. Były to rekolekcje dla katolików bardzo poważnie WIEDZĄCYCH (nie mylić z : wierzących) i wtajemniczonych ;). Poruszyły brutalnie moje serce w tak wielu miejscach, że trudno to zebrać do kupy w jedną całość. Obnażyły moją pychę i perfekcjonizm, a także poczucie nieomylności nie znoszącej sprzeciwu. O tym może kiedyś … jak się uporządkuje pod czaszką. ;) Przejechał się, co mnie bardzo ucieszyło, po obecnych trendach i modach w kościele. Moda na egzorcystów, moda na zagroże

Słowo

Kiedyś usłyszałam od syna w schyłkowym etapie podstawówki   takie pytanie: - Mamo, a dlaczego moi koledzy palą papierosy, a ja nie miałbym tego robić, co? Moja odpowiedź była prosta: - Bo dałeś słowo Bogu podczas I Komunii św. Kim jest mężczyzna, który nie umie dotrzymać słowa? Na czym ma budować swoje życie tu na ziemi, jak nie na słowie danym Bogu i w oparciu o Słowo Boga dane jemu? Dzięki poczuciu wartości słowa, dzięki temu, że nastolatek rozumie ile znaczy jego słowo dane Bogu i bliźniemu tworzy się ODPOWIEDZIALNY człowiek. Słowo to WARTOŚĆ, cenny dar. Dotrzymanie słowa to egzamin zdany   z zaufania powierzonego tobie. To Twój Dar będący przyrzeczeniem ofiarowanym żonie przed ołtarzem. Dawanie słowa, to nie tylko uroczysta obietnica, przysięga z ręką na biblii, albo pod krzyżem. To każda deklaracja, zgoda na przyjęcie na siebie jakiegoś obowiązku, ponieważ wtedy mamy do czynienia nie tylko ze swoim widzimisię, ale z zależnością. Druga osoba zaczyna na nas polegać. Staj

Bierzmo

Sakrament bierzmowania młodziaków w wieku gimnazjalnym to dość zawiły temat i duże wyzwanie dla dojrzałych katolików. Według KKK:   „Sakrament bierzmowania wraz z chrztem i Eucharystią należy do "sakramentów wtajemniczenia chrześcijańskiego", którego jedność powinna być zachowywana. Należy zatem wyjaśniać wiernym, że przyjęcie tego sakramentu jest konieczne jako dopełnienie łaski chrztu . Istotnie, "przez sakrament bierzmowania (ochrzczeni) jeszcze ściślej wiążą się z Kościołem, otrzymują szczególną moc Ducha Świętego i w ten sposób jeszcze mocniej zobowiązani są, jako prawdziwi świadkowie Chrystusa, do szerzenia wiary słowem i uczynkiem oraz do bronienia jej". Natomiast "przygotowanie do bierzmowania powinno mieć na celu doprowadzenie chrześcijanina do głębszego zjednoczenia z Chrystusem, do większej zażyłości z Duchem Świętym , Jego działaniem, darami i natchnieniami, aby mógł lepiej podjąć apostolską odpowiedzialność życia chrześcijańskiego. Katecheza pr

Po co mi ten cholerny pies?

Od roku mamy w domu sukę. To był mój pomysł i na dodatek sfinansowany z moich oszczędności. Jak na idealistkę przystało – wierzyłam mocno, że ten piękny puszysty szczeniaczek będzie nie tylko ulubieńcem całej rodziny, ale wszyscy z zapałem rzucą się do „psich” obowiązków. O jaka byłam naiwna!!! Sucz lała i srała po całym domu. Dewastowała ogródek. Wcierała się w każde napotkane obce gówno, zjadając je przy okazji. Gryzła wszystko, co podpadło jej pod łapę, a raczej pod zęba i naginała nas, a raczej mnie, ustawiając mi życie. W rezultacie, sprawy po roku czasu mają się następująco: dla małżonka pies jest do poklepania, dla dzieciaków do wygłupów i zabaw domowych, a dla mnie jest dodatkowym obowiązkiem. Kolejnym członkiem rodziny, o którego trzeba się troszczyć. Wzięłam to na swoje barki. Ja go karmię, wyprowadzam świtem na spacer, do tego dochodzi higiena i tresura posłuszeństwa. No i te kłaki. Na podłodze, na meblach, na ubraniach. Łaaaaaaaa……. Oszaleję! Chyba mi rozum o

Dar nieposiadania

- Kochanie, z czym Ci się kojarzy uroczystość I Komunii św.? – pytam. - Z prezentami? – niepewnie odpowiada moja córka. Opadły mi ręce… Z tego to powodu, by chłopcom nie kojarzył się ten dzień z prezentami, dostali od nas rowery tydzień przed komunią, mogli nacieszyć się nimi do woli, a sama uroczystość pierwszokomunijna była przeżyta sercem. Zauważyłam, wychowując moje najmłodsze dziecko jakiś szał.  Większa część społeczeństwa marzy, by zanurzyć się w luksusie. Nie ma ochoty niczego sobie odmawiać. Na myśl o jakimś cierpieniu, odmówieniu sobie czegoś – wpada w panikę i buntuje się. Urodziny w lokalu, gromadka dzieci, każdy przynosi prezent. Mała dama przyjmuje życzenia i prezenty. Zagląda ukradkiem do torebek i od czasu do czasu można zauważyć niesmak na twarzy, niezadowolenie w głosie na widok podarunku. Dzieci dostają taką ilość prezentów, mają drogie zabawki, że ciężko je zadowolić. Dzieci w obecnym świecie stały się przerażająco wyrachowane!!! Jestem do tego racz

Kamień odrzucony

Kamień odrzucony przez budujących stał się kamieniem węgielnym. Stało się to przez Pana: cudem jest w oczach naszych. Psalm 118 Wyczekany wyjazd na narty całą ekipą. Ostatnie uzgodnienia. Przeglądy auta, ubezpieczenie, ostrzenie nart, zorganizowanie opieki dla psa.   Dzwoni Jacek i zaskakuje mnie pytaniem: „Czy ja mogę się z Wami zabrać? Bez sensu jest jechać taki kawał drogi własnym samochodem w pojedynkę.” Niby racja, u nas piątka pasażerów -full load, ale u kolegi tylko trójka – przeleciało mi przez myśl. „Zapytam i dam Ci znać” –odpowiedziałam. Niestety kolega nie poczuł euforii na myśl o perspektywie jazdy z obcym facetem w swojej furze. Stwierdził, że nie będzie się czuł komfortowo... „A co to za kłopot?”- Przemknęło mi przez myśl, że to trochę dla mnie irracjonalne, ale przyjęłam do wiadomości. Chcąc wybrnąć z sytuacji zaproponowałam, że podrzucimy im syna (którego przecież znają), a my weźmiemy Jacka do naszego auta. Mąż też trochę zdegustowany takim obrotem spraw

Cyberniewola

Mówi się dużo o wszelkiego rodzaju uzależnieniach, nałogach, które dotykają ludzi. Wiele z nich są stare jak świat. Są też takie, które powstały dzięki zdobyczom techniki i postępowi. Mam tu na myśli internet. Nie jest to tylko uzależnienie dotykające dzieci i młodzież. Internet może wyrządzić duże szkody rodzinie. Dlaczego? Kanalizuje ludzkie potrzeby bycia z innymi, „wśród ludzi”, w społeczności, w grupie. Możemy należeć do wielu grup ludzi myślących podobnie. W tych grupach ciągle coś się dzieje, dyskutujemy, wstawiamy komentarze. Wchodzimy do chatroomów, zawieramy wirtualne przyjaźnie. Jest fajnie… Każdy tam jest miły, wita Cię serdecznie, nie widzisz jego wad. Z czasem te „spotkania” stają się dla nas ważniejsze niż te realne, z ludźmi z Twojego otoczenia. W realu jest trudniej. Musisz komuś spojrzeć w oczy, wszystko dzieje się wolniej, do tego dochodzą namacalnie doświadczane ludzkie wady, przywary. Bliscy zaczynają Cię denerwować. Zaczynasz tęsknić za światem wirtualnym, gdzie