Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2018

Pytania bez odpowiedzi

Obraz
Są pytania bez odpowiedzi... Brak tej odpowiedzi boli najbardziej. Już nawet nie samo cierpienie, ale brak zrozumienia dlaczego tak jest. Dlaczego nie wychodzi, choć się staram? Dlaczego tyle się napracowałam, a takie nędzne efekty? Dlaczego moje dziecko cierpi? Dlaczego mnie się nie układa,a inni mają takiego farta? Dlaczego...dlaczego...dlaczego? I pierwsza myśl w cierpieniu człowieka zrezygnowanego i zdruzgotanego: "Bóg jest wrednym starcem, który uwielbia się znęcać nade mną". Bolesne rozczarowanie. Bo przecież modliłam się, nawet byłam u spowiedzi i komunii, żeby Boga przekupić. Rozczarowanie. Przychodzą na myśl wszystkie te fragmenty Pisma św., w których Bóg zachęca do modlitwy, bo czeka, by spełnić prośbę. Oszustwo! Czy tak nie myślisz? Blef. Bajki dla dzieci. I przychodzi zwątpienie, odejście, czasem na wiele lat... Bóg ludzi kocha. Wiem, trudno w takim stanie powiedzieć to na głos z przekonaniem. A co, jeśli przypomnisz sobie, że ten sam Bóg z wyg

Bez udawania

Obraz
Ciągle w biegu, próbujesz wypaść jak najlepiej. Ciągle starasz się kupić czyjąś sympatię, aprobatę. Wkupić się w łaski. Boisz się odepchnięcia, alienacji, boisz się tego, że ktoś cię nie lubi, że to, co zrobisz, powiesz albo napiszesz się nie spodoba. Ciągle czujesz, że musisz na coś zasłużyć, że jesteś pomijana, nieszanowana. Jak przeźroczysta. Niewidzialna. Żebrzesz o pochwałę, potwierdzenie twojego punktu widzenia. Boisz się śmieszności. Boisz się zapomnienia przez ludzi. Boisz się odrzucenia. Wiesz o tym, że ciągle budujesz swój wizerunek na podstawie poglądów innych ludzi? Budujesz go na cudzych opiniach, na podstawie czyjegoś zdania o tobie i przeraża cię myśl, że może się zepsuć. A zepsuje się. Nie jesteś idealna, nie dogodzisz wszystkim. Nawet idealny i wszechmocny Bóg nie dogodzi wszystkim ludziom na tym świecie, a co dopiero ty. Nie buduj własnej tożsamości na ludziach. Ułomnych, grzesznych, upadających ludziach, którym za ich uwagę płacisz sowitą cenę rezygnacji

Świat według dziadków :)

Obraz
Mówią niektórzy, że starość Bogu się nie udała. To nieprawda! Babcia to najcudowniejsza instytucja świata! Schorowane ręce babci, powyginane i powykręcane od reumatycznych chorób głaszczą najwspanialej i najczulej. Zawsze wytrwałe i cierpliwe. Zawsze mające czas i nie śpieszące się nigdzie. Wychowywałam się na wsi do 5 roku życia. Wśród kur, świń, krów, cielątek i koni. Uwielbiałam siedzieć przy babci, gdy ta doiła krowy, a potem pić ciepłe mleczko z pianką. Zaglądałam do studni i, jak mamy nie było, mogłam sama pod okiem babci wyciągać wodę. Jestem Bogu wdzięczna za wychowywanie się z dziadkami. Dom babci, która nie złości się, że się nabrudzi, z którą łuskało się groch i można było słuchać jej wspomnień, opowieści i bajek. Szczególnie tych, jak to tata, albo mama byli dziećmi. Babcia nosiła mnie na rękach w pole, ciągnąc za sobą krowy na wypas. Znosiła moje żarty i dąsy, robiła mi lalki z gazety albo słomy. Każdy dzień był inny. Nie było czasu na monotonię. Dom babci

Ten skostniały pacierz

Obraz
Przeczytałam ostatnio na jednym z odwiedzanych i zaprzyjaźnionych portali wpis o pacierzu. Rodzic uzasadnia i przekonuje w nim, że pacierz sam w sobie to skostniały przeżytek, że warto porzucić go wbrew zachętom księdza katechety i otworzyć się na modlitwę spontaniczną połączoną z czytaniem Słowa Bożego codziennie. Pacierz to modlitwa codzienna zawierająca Modlitwę Pańską - "Ojcze nasz", Pozdrowienie Anielskie -"Zdrowaś Maryjo" oraz "Skład Apostolski" czyli "Wierzę w Boga...". Są to podstawy, które - odmawiane z pełną świadomością, porządkują w głowie i systematyzują naszą wiarę. Jeśli tego zabraknie i zostanie wyparte przez jedynie modlitwę spontaniczną, z czasem ulegnie zapomnieniu, albo laicyzując się z wiekiem stracimy sprzed oczu FUNDAMENT na którym stoimy. Sam Skład Apostolski jest najstarszym wyznaniem wiary. "O jego powstaniu zadecydowały dwa czynniki: udzielanie chrztu dorosłym i konieczność przeciwstawienia się herezjom,

Baba za filarem, czyli gdzie najlepiej ulokować się w Kościele

Obraz
Niedzielna Msza św. Idziemy do Kościoła, ja jeszcze przy okazji idę do spowiedzi,  Mąż podąża za Młodą. Gdy dołączam do nich po paru minutach, orientuję się się, że znalazło się dla mnie nawet miejsce siedzące. Mąż z miną zdobywcy wysyła mi porozumiewawcze spojrzenie pełne zadowolenia. Usiadłam w ławce iiiiiiii przed oczami wyrósł mi ogromny filar oddalony od twarzy o niecałe pół metra. Cóż, ta Msza św. nie należała do najlepiej przeżytych w moim życiu. Dlaczego? Zdałam sobie sprawę, że zawsze chodziliśmy i chodzimy w kościele jak najbliżej ołtarza, byśmy całą rodziną mogli uczestniczyć wszystkimi zmysłami w Najświętszej Ofierze. Dzieci, jak były małe, dzięki temu mniej rozrabiały. Chłopcy przyglądali się ministrantom. Pod wpływem tych obserwacji sami później ochoczo zasilili ich szeregi. Córkę do 4 roku życia prowadziliśmy do pierwszej ławki, tak, aby nie było nic z przodu do kopania. Pewnego razu babcia nieopatrznie wzięła ją na nabożeństwo do ławek i to był błąd! Kopała

Postanowienia noworoczne

Obraz
Z nadejściem Nowego Roku czuję wewnętrzny przymus do sformułowania postanowienia noworocznego. To nie jest takie proste, gdy jest co poprawiać w wielu dziedzinach i nie wiadomo w co ręce włożyć. ;)  Ale, ale... Słuchałam z Mężem ostatnio fajnej konferencji o. Augustyna Pelanowskiego i to był strzał w 10-tkę. Przemówił do mnie i przebił się przez skorupę moich pomysłów z innej beczki. Wiem, znając siebie, że niełatwe będzie opanowanie tej sztuki, o której chcę Wam napisać. Chodzi o porównywanie się z innymi. Zwykle, gdy porównujemy się z kimś - popadamy w dwie skrajności: albo wypadamy lepiej we własnych oczach, niż ktoś i popadamy w pychę, albo wypadamy gorzej i wtedy popadamy w zniechęcenie, zazdrość i niedowartościowanie. Zawsze znajdzie się coś, czym będziemy się pysznić i coś, co nas zdołuje. Porównując się z innymi wypadasz źle. Masz gorszą figurę i starszą gębę od innych. Jesteś mniej obrotna i zorganizowana. Koncentrujesz się na szczegółach? Tak, ja tak mam.