Postanowienia noworoczne

Z nadejściem Nowego Roku czuję wewnętrzny przymus do sformułowania postanowienia noworocznego.
To nie jest takie proste, gdy jest co poprawiać w wielu dziedzinach i nie wiadomo w co ręce włożyć. ;) 

Ale, ale... Słuchałam z Mężem ostatnio fajnej konferencji o. Augustyna Pelanowskiego i to był strzał w 10-tkę. Przemówił do mnie i przebił się przez skorupę moich pomysłów z innej beczki.

Wiem, znając siebie, że niełatwe będzie opanowanie tej sztuki, o której chcę Wam napisać.

Chodzi o porównywanie się z innymi.

Zwykle, gdy porównujemy się z kimś - popadamy w dwie skrajności: albo wypadamy lepiej we własnych oczach, niż ktoś i popadamy w pychę, albo wypadamy gorzej i wtedy popadamy w zniechęcenie, zazdrość i niedowartościowanie.

Zawsze znajdzie się coś, czym będziemy się pysznić i coś, co nas zdołuje. Porównując się z innymi wypadasz źle. Masz gorszą figurę i starszą gębę od innych. Jesteś mniej obrotna i zorganizowana. Koncentrujesz się na szczegółach? Tak, ja tak mam.

Czasem zwyczajnie nie potrafisz nazwać konkretnego powodu, dlaczego wydaje Cię się, że wypadasz źle w tym porównaniu, ale wyzwala ono w tobie chęć krytyki. Poczucie "gorszości" REKOMPENSUJESZ sobie obmową, plotkowaniem i oczernianiem. Wtedy na chwilę przychodzi "satysfakcja". To jedna strona kija.

Uczucie pychy to druga strona tego samego kija. Wcale nie jest lepsze, bo to ciągle ten sam kij, którym okładasz innych i samego siebie. Wyzwala dokładnie te same mechanizmy! Czujesz się lepszym - patrzysz na drugiego człowieka z pogardą, która "daje Ci pozwolenie" do krytykowania i złośliwych przytyków.

Porównanie się z kimś innym jest pomysłem diabła. Stajesz się jego narzędziem do krzywdzenia braci. Stajesz się tym samym jego zdobyczą, której nie szanuje, którą pogardza, którą pragnie unicestwić.

Każdy człowiek jest inny, każdy ma swoją historię, warunki, w których żyje, geny, które po części go warunkują. Wtryniając się z opiniami do jego życia próbujesz zastosować nie jego, ale swoją miarę. Poprzycinać mu gałązki, które wg ciebie za bardzo wystają, przemalować to drzewko z zielonego na wściekło-pomarańczowy, bo kolor Ci się opatrzył. Wszyscy na całej kuli ziemskiej jesteśmy Bożymi stworzeniami, a każdy z nas jest inny. Na tyle istnień, ile liczy ziemia nie powtórzy się żaden człowiek. Bóg jest Twórcą różnorodności. Krytykować stworzenie, to jakby krytykować samego Stwórcę. A my przecież tak bardzo lubimy schematyzować.

Nie wolno patrzeć na ludzi dookoła, szukając samego siebie. Patrząc na innych ludzi przestajesz patrzeć sobie w oczy, przestajesz analizować swoje postępowanie. Tracisz siebie z pola widzenia.

Słowo klucz w tym rozważaniu to "OCZY". Strzeż swego spojrzenia, by było czyste, nie oceniające, nie wyrokujące i niezawistne. By było jak niewinne i ufne spojrzenie dziecka.



Nie chcę porównywać się z innymi. Chcę porównywać się z samą sobą w czasie. Patrzeć, czy coś się zmieniło, czy coś ze sobą robię, rozwijam się, pracuje nad sobą i sprawdzać efekty.

Dzięki temu nikogo nie skrzywdzę i nikt nie będzie mógł już mnie skrzywdzić słowem, uczynkiem, intencją.

Patrząc na kolegów, koleżanki, znajomych, rodzinę chcę podziwiać ich dobre strony i unikać oceniania.

Na kartach Pisma św. Jezus ani razu nie ocenił Judasza. Zostawił mu otwarte drzwi swojego Miłosierdzia do samego końca, choć był jedyną Osobą, która miała słuszne prawo to uczynić.

Posługując się słowami św. Augustyna chcę moje "wczoraj" oddać Bożemu Miłosierdziu, moje "dzisiaj" Bożej Miłości, a moje "jutro" Jego świętej Opatrzności.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak to jest być mamą?

Dwadzieścia trzy

Po czym poznać, że się kochają?