I am second.

Cóż, część z Was wie, że, jak co roku wspieram swoją pracą, czasem wolnym i mocami przerobowymi Orszak Trzech Króli w Rzeszowie. Jak co roku odkurzam mój były zawód i wcielam się w rolę rzecznika. Trochę szumnie powiedziane. Bardziej odpowiada mi praca w tle. Moje bycie pijarowcem ma swoje śmieszne początki. Będąc na urlopie wychowawczym z drugim synem, przeglądałam ogłoszenia o pracę i przez moment zawiesiłam wzrok na ogłoszeniu typu: „duża firma poszukuje specjalisty ds. Public Relations”. To spojrzenie jednak nie było z kategorii „jestem zainteresowana.” W końcu jestem raczej specem od eksportu-importu i współpracy zagranicznej. Tym zajmowałam się w poprzednich dwóch firmach. Aż tu nagle dzwoni znajoma szefowa kadr. -„Krysiu, nie chciałabyś zająć się PRem? Duża firma potrzebuje kogoś na to stanowisko” Prawie zabiłam ją śmiechem. -„Weź przestań! Ja????!!!! Nawet nie wiem z czym to się je…” -„Spokojnie byś sobie poradziła.” – zakończyła rozmowę. Przeczytałam jedną książkę o P...