Jak tam Twoje talenty?

- Mamo, czy zdrapałaś już swoją zdrapkę wielkopostną na dziś?
W tym roku w kościele na początku Wielkiego Postu rozdawali zdrapki z zadaniami na każdy dzień. Fajna pomoc, jak się okazało, nie tylko dla dzieci. Córka zadbała również o mój rozwój duchowy.
- Jeszcze nie - odparłam, zbierając się na Mszę św. niedzielną.
- To zdrap, masz dziś opowiedzieć Panu Jezusowi o swoich talentach. - pouczyła mnie tonem mentora.
 

Siedzę w kościele i myślę nad moimi talentami. Nie spodziewałam się, że to takie trudne.
Niby coś tam, ale w zasadzie to nie do końca... A bo ja wiem, czy to jest talent...? Ten talent, to chyba był, ale już dawno zaniechany... Umordowałam się z tym zadaniem.

Stanąć w prawdzie, to nie tylko wyświetlić sobie film z wszystkich wad i oskarżać się przed Bogiem. To także uświadomić sobie wszystkie talenty, docenić je i podziękować za nie.
Dla jednych to przysłowiowa bułka z masłem. Talenty rozpoznane, wdrożone, służą. Przyczyniają się do wzrostu duchowego i do zasobności portfela.
Jednych Bóg uposażył w talenty bardzo wyraziste i nietrudne do rozeznania. Tu jest jasna współpraca z Łaską. Szczęśliwcy. Pozytywnie zazdroszczę. :)


Ale nie każdy tak ma.
Masz tak, że plączą ci się myśli, masz kilka możliwych "typów" talentów, ale wszystkie słabe i nie masz pewności, czy to właśnie one? Rozeznanie w takim przypadku nie jest proste.

Czasem piękny talent został stłamszony przez rodziców w dzieciństwie, w młodości. Czasem nawet początkowo rozwijany, został zweryfikowany przez rzeczywistość, brak pracy i czasu. Zarzucony. Taki talent "niedorozwinięty".

Proponuję kopać głębiej. Nie zawsze talent jest tak oczywisty, na pierwszy rzut oka. Czasem pięknie rozwijasz swój talent od lat i wcale tego nie zauważasz.

Mój znajomy ma niebywały dar mówienia. Umie świetnie formułować wypowiedzi, piękną polszczyzną bez zająknięcia posługuje się tak swobodnie i lekko, że przyjemnie się go słucha. Pracuje w sprzedaży, negocjuje kontrakty, jest działaczem dla społeczności lokalnej. Wykorzystuje talent, choć sobie tego nie uświadamia.

Inna osoba ma cudowne podejście do dzieci. Lubi się nimi otaczać, a dzieci odwzajemniają jej to w dwójnasób. Jest mamą, wychowuje swoje dzieci, realizując siebie poprzez nauczanie domowe. Ciągle ma nowe pomysły zabaw. Ma pragnienie takiej pracy i widzi jej wartość.

Ktoś inny ma talent aktorski, choć gdy ode mnie to usłyszał, to się szczerze uśmiał. Wykorzystuje go w pracy przy prezentowaniu różnego rodzaju projektów, podczas prowadzenia szkoleń. Nie zżera go trema, nie męczą go wystąpienia publiczne. Realizuje swój dar w pracy zawodowej.

Mam przyjaciółkę, która, gdy ją odwiedzam, ofiarowuje mi nie tylko mnóstwo roślin do ogródka, wyhodowanych owoców i warzyw, ale także bezinteresownie pamięta o mnie, działa na mnie kojąco i zapominam przy niej o całym świecie. Przebywając z nią czuję się, jakbyśmy cofnęły się o parędziesiąt lat wstecz. Jeden z jej darów to niewątpliwie hojność i szczodrość. :)

Przyjrzyj się sobie uważnie. Co przychodzi ci nad wyraz łatwo? Możesz zapytać znajomych albo bliskich ci osób, co w tobie jest niezwykłego.


Stań w prawdzie, dostrzeż swoją unikatowość, niepowtarzalność. Talentów masz więcej niż jeden. Daję głowę. Jesteś jedyny, jedyna w swoim rodzaju z taką kompilacją cech, w jakie wyposażył cię Bóg.  Doceń to i podziękuj Mu za konkretne, czasem niedoceniane przez ciebie, dary.

Komentarze

  1. Bardzo ciekawy wpis, a z tymi talentami wcale nie taka łatwa sprawa. Mi chyba najbardziej doskwiera to, że nie wiem na czym się skupić w 100%. I tak skubię trochę tu, trochę tam, ale przez to efekty nie są takie, jakbym sobie życzyła. Zachęcasz do refleksji tym wpisem. Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję bardzo! :) Życzę radosnego odkrywania swojej perły.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jak to jest być mamą?

Dwadzieścia trzy

Po czym poznać, że się kochają?