Pożegnania ...

Pożegnania i rozstania... Życie naszpikowane jest nimi na każdym kroku. Jedne przynoszą ulgę, inne skropione są łzami. Często pożegnania oznaczają przejście do nowego etapu. Pożegnanie starego człowieka w sobie i otwarcie na NOWE życie po spowiedzi, rekolekcjach, duchowych przeżyciach. Pożegnania oznaczają też, że dzieci dorastają i zamykamy kolejny etap na drodze do ich dorosłości. Te pożegnania uczą nas, rodziców bardzo wiele. Przy każdym dziecku na nowo. Zaskakują nas, choć wiemy, że to nieuchronne i nieuniknione. To takie rozstania, gdy dziecko jest daleko od domu, ale jest bliżej serca i myśli niż, gdy żyło razem nami pod jednym dachem. Nigdy nie przekonamy się jak dojrzewają nasze dzieci, jeśli nie oddalimy się o krok i nie pozwolimy im poczuć życie samodzielnie. Dopiero wtedy poznamy, czy nasze wychowanie było dobre, czy złe. Słyszę, jak ludzie narzekają: taki nieodpowiedzialny, tyle błędów robi. Takie głupoty! Lecą stroskani i robią za swoje dzieci ...