Szczęśliwa

Wybraliśmy się niedawno całą rodziną na czuwanie w intencji maturzystów. Wszak nasz maturzysta już za miesiąc zdaje swój najważniejszy egzamin w dotychczasowym życiu.
Po modlitwie zagaiłam córkę podchwytliwie:

- Modliłaś się dziś za brata?
-Tak modliłam się za niego - odparła przytakując.
- Modliłam się też za tatę dzisiaj. - dodała.
- Wiesz, za ciebie się nie modliłam. - dorzuciła  po chwili.
- Dlaczego? - uniosłam brwi w najwyższym zdziwieniu.
- Bo wiesz mamo ... ty nie masz żadnych zmartwień, ani problemów. Ciągle żartujesz i się śmiejesz - wytłumaczyła córka. - Moje koleżanki bardzo za to cię lubią i ciągle się pytają, czy mogą do nas przyjechać.

Cóż. Uśmiałam się soczyście! Ale potem zadumałam i wymyśliłam, że chyba lepszego komplementu nikt mi dawno nie powiedział. :)


Hmmm, a mnie się ciągle wydawało, że ze mnie smutas do kwadratu. :D


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak to jest być mamą?

Dwadzieścia trzy

Po czym poznać, że się kochają?