A może by tak wrócić do klasycznego uczenia?

Pomagałam moim dzieciom w wieku wczesnoszkolnym wejść w tryby samodzielnego uczenia się. To, co zauważam jest dla mnie wyjątkowo niepokojące. Dzieci nie uczą się prawie niczego na pamięć. Nie ma wierszyków, nie przyswajają pojęć i definicji. Co gorsze, nie rozumieją tego, co czytają. Widzę opór w zapamiętywaniu i rozumowym podejściu u dzieci. Problemy z pojemnością pamięci związane są z jej kiepskim wytrenowaniem. Tyle mówi się, że od jakiegoś czasu poziom wiedzy u uczniów spada z pokolenia na pokolenie. Spada, ponieważ spada poziom nauczania u samych nauczycieli. Kończą studia coraz młodsi ludzie, którzy zdobywali wiedzę w nowym systemie, więc trudno się dziwić... Ponadto nauczyciele są zmęczeni i niedowartościowani. Brakuje im często umiejętności interpersonalnych i motywacji do pracy. Studia pedagogiczne nie budują prestiżu. Nauczyciel, który kończy studia jest przygotowany do zawodu merytorycznie, ale niejednokrotnie brakuje mu kompetencji ...