Wielki Tydzień - wielki czas

Zaczynamy Wielki Tydzień. Ostatnia prosta.

Wielki Tydzień to dobry czas na nadrobienie zaległości. Jeśli poległeś na polu walki ze swoimi słabościami i w zasadzie nic nie osiągnąłeś w tym czasie Wielkiego Postu, to masz szansę właśnie teraz.
Jeśli szukasz bliskości z Jezusem, to w Jego cierpieniu i męce za Ciebie znajdziesz Go na pewno.
Znajdziesz go w rozważaniach drogi krzyżowej i w spowiedzi świętej.

To czas na decyzje odważne, czasem szalone o pójściu pod prąd.

Im dłużej żyję tym, więcej mam wyrozumiałości dla ludzkich wad i niedoskonałości. Każdy nałóg, "oścień", upadek, czy cierpienie ściągają człowieka z własnego piedestału, zdejmują cielca własnego egoizmu ze złotego tronu, leczą z poczucia swojej wielkości i doskonałości. Poniekąd stawiają w prawdzie.
Upadek to jeszcze nie katastrofa. Ważne, aby ciągle powstawać. Odważnie i konsekwentnie.

Ktoś powiedział, że katolik, to niedoskonały człowiek, który powstaje z każdego upadku i pnie się w górę, by Mistrza chwycić za choćby za mały palec u stopy.

Siedem dni skupienia na Jezusie. Nadchodzi Triduum Paschalne z całym pięknem i bogactwem liturgii Kościoła.

Od poniedziałku bez muzy, bez siedzenia w necie, bez TV, bez zbytków i dogadzania sobie. Da się. Zachęcam. A co w zamian? Dajmy się zaskoczyć w niedzielę Zmartwychwstania.

Na obrazie Bóg Ojciec podtrzymuje krzyż, na którym zawisło Ciało Jego Syna. Patrzy na Ciebie, bo przyjmuje tę Ofiarę właśnie dla Twojego odkupienia. Bolesna to Ofiara, boli Męka własnego Syna. Miłość boli, jeśli Ją się lekceważy. Ta Miłość czeka na Ciebie człowieku.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak to jest być mamą?

Dwadzieścia trzy

Po czym poznać, że się kochają?