***

 Nieraz podejmujemy wyrzeczenia i posty w ważnych dla nas intencjach. Umartwiamy się dla dobra innych lub we własnych sprawach, by wzmocnić modlitwę ofiarą.

Wielu świętych jednak wspomina o czymś daleko ważniejszym i bliskim Bogu.
Najbardziej miłe Panu są te momenty, gdy w cierpieniu niezaplanowanym, niezamierzonym i wręcz niechcianym trzymamy gardę i jesteśmy dzielni i odważni.
Te momenty próby, które spotykamy w życiu codziennym i wytrwanie w czasie ich trwania przy Bogu są prawdziwymi perłami w Jego oczach.
Heroizmu nie zaplanujesz, on rodzi się w teraźniejszości, w akcji, w tzw. potrzebie chwili.
Znieść cierpienie niezamierzone, a nawet niezawinione, wytrwać w ufności Bogu to akt prawdziwego umartwiania, po stokroć lepszy niż wszelkie posty i ofiary.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak to jest być mamą?

Dwadzieścia trzy

Po czym poznać, że się kochają?