Lokomotywa zmian

Usłyszałam ostatnio zdanie: "No cóż, ja chyba już się nie zmienię". Niektórym tylko tak się wydaje, że nie następują w nim zmiany. Owszem następują te niekontrolowane, powodowane doświadczeniem życiowym pozytywnym lub negatywnym. Uczymy się w ten sposób od niemowlęcia. Gorące - parzy, prąd - kopie, uderzenie - ból, cukierek - smaczne. Pierwotny mechanizm poznawczy: Poznawanie -> zapamiętywanie -> zastosowanie w życiu. Są też zmiany wywołane przez siebie samego polegające na żmudnej pracy nad sobą: temperowanie charakteru, eliminowanie wad i złych cech, bądź wdrażanie tych pozytywnych. Te zmiany same z siebie nie zaistnieją. Nad nimi trzeba się napracować. Ba! Ich wprowadzanie w życie może nawet mocno boleć, wymagać rezygnacji z wolnego czasu, leniwego nicnierobienia, egoistycznego podejścia do życia. Ja mam poczucie ciągłej zmiany. Nie spodziewałam się ani przez chwilę, że mogą mnie zmieniać tak radykalnie...moje dzieci. Rodzice zaangażowani w życie swoich ...