Kradzież Bożej własności
Zdarzyło się wam coś ukraść? Ja niestety muszę się do tego przyznać. Zdziwienie? :) Tak, kradnę i zawłaszczam Boże Dzieła i Pomysły. Czasami przebije się przez moja twardą skorupę coś dobrego. Na przykład okazja do zaangażowania się w dobre dzieło, albo mam możliwość wsparcia kogoś materialnie, czy duchowo. Czasem wykonam coś wyjątkowo starannie, napiszę nie najgorszy tekst. Zdarza się, że dostaję od innych wyrazy uznania. I przychodzi myśl... Oto JESTEM! Wspaniała. Lubiana. Świetna. Mądra. Mam sukces. Moje EGO rozrasta się do rozpuku. I momentalnie złażą się robaki: Jestem lepsza od innych. Mogę krytykować, bo lepiej się znam. Wywyższam się, bo posiadłam wszelki rozum. Wybieram, wypowiadam się. Rządzę! Jakim prawem? Każda DOBRA myśl jest dziełem Boga w Tobie, pochodzi od Ducha św. Każda chwila, okazja, gdy czujesz się potrzebna i spełniona jest wynikiem Bożego natchnienia. WIĘC... Co za tym idzie... Każde dobre słowo, komplement, podziw, szacunek nie należą