Posty

Jeszcze o Aniołach w bardzo osobistym wpisie

Relacje z Aniołem Stróżem to w moim przypadku trochę sprawa rodzinna.  Wiadomo, że każdy porządny katolik wierzy w istnienie Aniołów, a wielu z nich doświadcza ich materialnej i niematerialnej ingerencji w swoje życie.  Wielu świętych jest przykładem, że można się zżyć z tymi idealnymi Istotami duchowymi, które są pozbawione ciała, wytworzyć mocne więzi z własnym Aniołem Stróżem. Dlaczego? Ponieważ On jest wykonawcą Bożej Woli i do tego został posłany, a ponadto jest obleczony w Miłość, jaką Bóg Ojciec nas darzy i jeśli by taki Anioł do nas nic nie czuł sam z siebie, to przez wzgląd na Boga Stworzyciela stara się wypełniać swoją rolę doskonale. Do grona osób, które były w bliskim kontakcie z Aniołami Stróżami można zaliczyć św. Bernarda z Clairvaux, św. Stanisława Kostkę, św. Franciszka Salezego, św. Jana Bosko, czy św. o. Pio. Są także prości ludzie obdarzeni wyjątkową łaską i mają silne doświadczenie obecności Anioła Stróża. Takim przykładem jest mój św. p.  dziadek Józef. Gdy już ch

Właściwe proporcje

  Tak sobie myślę, że wielu ludzi spieszy się nauczać innych i uchodzić za mędrców i ekspertów zbyt pochopnie i zbyt szybko robiąc przez to wiele zamieszania i zła. „Jezus przez 30 lat był posłuszny, przygotowywał się do swojej misji, przez trzy lata nauczał, przez trzy godziny odkupił świat.” (za Abp F.Sheen'em) I to są właściwe proporcje. Michał Anioł, zanim podczas nauki dostał swój ukochany kawałek marmuru do wyrzeźbienia, nie rozumiał dlaczego nie może od razu robić to, co kocha. Musiał przejsc przez żmudny etap rysunku, rzeźbienia w glinie, planowania rzeźby. Dopiero po długim czasie jego mistrz zdecydował, że jest gotowy i na tyle dojrzały, by przystąpić do dzieła. Nie dlatego, że artysta nie miał talentu, ale dlatego, że musiał nauczyć się pokory, posłuszeństwa, poszerzyć światopogląd i przejsc przez wszystkie etapy rozwoju artystycznego.

O Miłości słów kilka

  Gdybym...posiadał wszelką wiedzę i wszelką wiarę, tak iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym NICZYM". Mój ukochany hymn o miłości... Wychowałam się na nim przez moje nastoletnie czasy. Można być wybitnym intelektualistą, rozwijać się wszechstronnie i pogłębiać swoją wiedzę. Można błyszczeć na wykładach, przed kamerami i mikrofonami. Można być duszą towarzystwa, bawić innych i pompować swoje ego. Można...wiele rzeczy, ale tylko o jedno zapyta nas kiedyś Pan podczas osobistego tet'a'tet. Zapyta: czy kochałeś i byłeś wierny. Nic nie liczy się w życiu tak bardzo jak MIŁOŚĆ. Ta otrzymana od Niego bezinteresownie i równie bezinteresownie rozdana. Człowiek światowy owszem widzi miłość, ale raczej tę własną, lub miłość elegancką, pachnącą, imponującą i na poziomie...zasłania sobie oczy i zachwyca się fałszywą miłością, która jest niezwykle pociągająca. Na chwilę. Miłość trudna, wymagająca wyrzeczeń, która wyciska czasem łzy nie jest atrakcyjna w oczach światowca. Ś

Dawne zwyczaje licealistów

  Gdy w latach 80-tych chodziłam do liceum - codziennie przed lekcjami wpadałam do kościoła Matki Bożej Śnieżnej przy klasztorze SS Miłosierdzia (potocznie zwanych Szarytkami), trochę jak to wpada się do kuchni po kanapki i przywitać się z mamą. Zaglądało nas tam wielu licealistów, by przed lekcjami oddać cały swój dzień Bogu. Wchodziliśmy i wychodziliśmy jak mrówki, które krążą przy mrowisku. W małym, ciasnym przedsionku klęczało zawsze po kilka osób. Jakie łaski wypraszaliśmy wtedy? Sami nie wiemy do tej pory. Przypuszczam, że nie tylko łaski na dany dzień, ale na wiele lat do przodu. Efektem tych wizyt był szacunek dla starszych, nawet starszych kolegów ze szkoły, wytrwanie w dobrym i zachowanie zasad moralnych, pomimo niesprzyjających okoliczności, podchodzenie do życia, rozwoju i nauki z powagą i odpowiedzialnością. Dodam jeszcze, że wtedy religia była w pełni dobrowolna i uczęszczaliśmy (w komplecie- prawie całą klasą) na lekcje religii w punkcie katechetycznym. Nikt nas nie goni

Nadchodzi czas Narodzenia Emmanuela

Obraz
Nadchodzi czas, w którym Narodzenie Syna Bożego na ziemskim padole staje się faktem. W tym roku niektórzy zrezygnują z obecności w Kościele, inni ze strachu przed pandemią nie pójdą do spowiedzi. To bardzo ciekawy rok, rok próby wiary.  Każdy czas, każdy stan i położenie, w jakim się znajdziemy dane nam od Boga w konkretnej chwili są skarbem. Przekonałam się bardzo mocno, że nieraz trzeba heroicznej walki wewnętrznej z własnymi słabościami lub uprzedzeniami, a czasem cierpliwości godnej niejednego świętego, by przezwyciężyć samego siebie. Po takiej walce, po takim zmaganiu przychodzi On, piękny i jasny. Przychodzi,  i choć czasem nie dostrzegamy tego, obdarowuje takimi darami, które nikt inny nigdy by nie dał. Najczęściej zaskakuje, najczęściej nie spodziewamy się takiego rozwoju sytuacji i takiego wyjścia z życiowego impasu, jaki On w swej Genialności wymyślił. Niebawem przyjdzie nasz Dar, niesiony ludziom przez Maryję. Czy jednak nie jesteśmy zbyt wyrachowani albo też zbyt przestrasz

Nieostre spojrzenie

Obraz
  Często życie boli. Boli chorego perfekcjonistę. Bo niewystarczająco, bo za słabo, bo niedokładnie żyje się na tym świecie. Bo inni, bo mąż, bo dzieci, czy koledzy z pracy są niewystarczająco doskonali, popełniają błędy i zdarzają się im wpadki. Ciągle widziałam każdy śmietek, niedosprzątanie, niedociągnięcia. Każda usterka w domu mnie złościła, a moje drugie imię brzmiało "Niezadowolenie". Teraz nic już nie widzę dokładnie bez okularów. Ani na odległość, ani z bliska. Świat jest ładniejszy, czystszy i przyjemniejszy. Teraz perfekcjonizm uwziął się na inny aspekt życia, pytając dlaczego tak szybko upadamy wychodząc od kratek konfesjonału. Dlaczego, pomimo tylu wspaniałych obietnic, stajemy się na powrót z taką łatwością niewdzięcznikami? Z wiekiem fizyczny wzrok się traci, ale spojrzenie duszy bardzo mocno się wyostrza i widzi coraz wyraźniej i dokładniej własne wady i przywary. I to jest dobry kierunek rozwoju.

Wybór matki

Obraz
 - Kocham swoje dzieci, ale jestem na demonstracji, bo chcę by kobiety miały wybór, jakiego ja nie miałam.  - Kocham swoje dzieci, ale jestem na demonstracji, bo chcę, by one kiedyś miały wybór. - Wolność to nasze fundamentalne prawo! Nie ogarniam tego wszystkiego. Tego świata, młodych ludzi, ich wyborów. Nie ogarniam, jak mama może prowadzić swoje dzieci na manifestację, wręczając im do drobnych, malutkich i niewinnych rączek plakaty z wulgaryzmami, z pogróżkami.  " Patrz! Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście.  Ja dziś nakazuję ci miłować Pana, Boga twego, i chodzić Jego drogami, pełniąc Jego polecenia, prawa i nakazy, abyś żył i mnożył się, a Pan, Bóg twój, będzie ci błogosławił w kraju, który idziesz posiąść.    Ale jeśli swe serce odwrócisz, nie usłuchasz, zbłądzisz i będziesz oddawał pokłon obcym bogom, służąc im -    oświadczam wam dzisiaj, że na pewno zginiecie, niedługo zabawicie na ziemi, którą idziecie posiąść, po przejściu Jordanu.  Biorę dziś