Święto Matki Bożej Gromnicznej
U mnie na wsi co roku pełny Kościół. Proboszcz święci gromnice. Każda rodzina przynosi własną. Niektórzy nawet po dwie bogato ustrojone w kwiaty i falbanki. Ja zabieram naszą - z pszczelego wosku. Po co mi świeca gromniczna? Dla mnie to domowy niezbędnik. Dziś z zapaloną świecą obchodzimy w domu wszystkie kąty, by światło i piękny słodki zapach z poświęconej gromnicy rozproszyły mroki w domu. Te mroki fizyczne, ale i te mroki serca, mroczne myśli, czy chwile między domownikami. Rodzice mogą tą świecą błogosławić dzieci. Płomieniem z gromnicy rysuje się mały znak krzyża na powale, czyli górnej części odrzwi. Taki okopcony krzyżyk ma chronić przed dostępem złych duchów. Przejęłam ten zwyczaj od mamy i babci. Dym ze świeżo zgaszonej gromnicy można wdychać i, jeśli ktoś w to wierzy, powinien chronić przed chorobami gardła. Po co jeszcze? Gdy blisko szaleje burza i zastanawiam się, czy piorun nie rąbnie w naszą chałupę, stawiam gromnicę w oknie. Czuję się bezpiecznie, czuję się zaopiekowan