Babcia z bajki


-Kochanie, którą babcię kochasz najbardziej? – teściowa, wiedziona przeczuciem i dozą zazdrości zadaje niebezpieczne pytanie mojej córce.
-Babciu, Ciebie bardzo kocham, ale babcię Terenię uwielbiam! – odpowiada szczerze córka (Ups! Było pytać..?).
Widzieć zawiedzioną minę teściowej – bezcenne. Nie trzeba było zadawać kontrowersyjnych pytań.
Czy miłość wnuków należy się dziadkom „jak chłopu ziemia?” Uważam, że nie. Na taką miłość, szczerą i spontaniczną dziadkowie muszą sobie niestety zapracować. Nie mylmy proszę miłości z  szacunkiem. Wnuk ma mieć dla dziadków głęboki szacunek ze względu na pokrewieństwo, sędziwy wiek i bez względu na ich wzajemne relacje.
Są różne babcie… Są babcie z obrazka: babcie pracujące, mające swoje plany, nie dysponujące czasem dla wnuków. Babcie, które wnuków traktują jak meble – niech siedzi grzecznie, byle się nie ruszało i nie brudziło. Babcie karmicielki – nafutrować i przed telewizor. Aby jednak zdobyć miłość wnuka/wnuczki trzeba zbudować więź, wspólny świat. Jak ją zbudować? Poprzez spędzanie czasu, ale nie biernie, traktując wnuka przechowalniczo do momentu, kiedy rodzic przyjedzie po odbiór. Więź budują rozmowy, wspólne tajemnice, wspólne wyjścia. Dziadkowie nie mogą pełnić roli surowych rodziców dla swoich wnuków. To zupełnie różne relacje. Prawdziwi dziadkowie i babcie są postaciami jakby trochę z bajki. Nigdy nie masz ich dość i uwielbiasz z nimi spędzać czas.

Taka jest właśnie babcia Terenia. Babcia z bajki. Posturą i usposobieniem podobna do Mamy Muminka jest urzeczywistnieniem i szczytem marzeń dla mojej najmłodszej latorośli. Ciepła i czuła, lekko roztargniona, myślami trochę pływająca w obłokach, bywająca zawstydzona i zakłopotana.  Jak mama Muminka otacza wnuki swoją troską, ale nie nachalnie i namolnie. Same przychodzą, bo lubią. Jak były małe wnosiła w ich życie wiarę w Boga, prowadziła za rączkę do Kościoła na majówki i roratki, uczyła pieśni religijnych. Do babci można było mieć zaufanie, bo „nie wypaplała mamie różnych grzeszków”, których się dzieciaki dopuściły w ciągu dnia. A to zepsuta i przewrócona lodówka po huśtaniu się na jej drzwiach, a to szyta brew na pogotowiu, gdzie najpierw cucili babcię, a potem zajęli się wnukiem, a to zjadana ukradkiem czekolada, której nie wolno było tknąć z powodu szalonej alergii.

Kiedyś, gdy migracja młodych ludzi za pracą nie była tak nagminna, funkcja babci w rodzinie była normą. Każdy pamięta swoje kontakty z babcią i dziadkiem, wspólne sekrety przed mamą i tatą. Opowieści z ich dzieciństwa były zawsze ciekawe, wręcz fascynujące, znacznie lepsze od bajki w telewizji.

Dziękuję mojej mamie, jak i mojej mamie chrzestnej, że dzięki nim mogłam spokojnie pójść do pracy i z niej wrócić, wiedząc, że takiej opieki i miłości nie zapewni moim dzieciom żadna opiekunka jak i żaden żłobek.

Kiedyś żaliła mi się pewna starsza pani, że musi chodzić do wnuków i pomagać córce. Odpowiedziałam jej: „ droga pani, jest pani w tej rodzinie nieocenionym skarbem i podporą. Nawet sobie pani tego nie wyobraża jak wiele rola pani dla nich znaczy.”  Ta pomoc jest jednak obopólna. Nie jest dobrodziejstwem li tylko dla tych, którym posługuje. Jest dobrodziejstwem dla babci, czy dziadzia również. To dzięki wnukom dziadkowie czują się młodzi, to wnuki mobilizują ich do codziennych zajęć, szczególnie podczas kryzysu związanego z przejściem na emeryturę. Wnuki sprawiają, że czują się potrzebni i kochani. Są oczywiście dziadkowie i babcie, którzy za tym nie tęsknią, a nawet takich kontaktów unikają, ale to nie o nich tu mowa…

Czego dzieci uczą się przebywając z dziadkami i babciami? Szacunku dla starszych. Dostrzegają ich potrzeby, wynikające z podeszłego wieku, uczą się pomocy starszym i wrażliwości dla niedołężności i choroby. Wiedzą, że mogą przyjść i poprosić o modlitwę w ich intencji i zawsze dostaną jej w dużych ilościach. Z dziadkami zwalniają szalone tempo młodzieńczego życia i wyciszają się.
 
Tak sobie myślę, patrząc na dorastających chłopców, że też chcę być taką babcią z bajki. Mówię im o tym, że mogą liczyć na moją pomoc w tym względzie, bo jak inaczej można odpłacić rodzicom ich nieocenioną pomoc i wkład w wychowanie dziecka? Być dobrą i oddaną babcią dla kolejnego pokolenia.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak to jest być mamą?

Dwadzieścia trzy

Po czym poznać, że się kochają?