Orszakowa posługa

O Orszaku Trzech Króli napisałam w tym roku tyle, że trudno mi policzyć wszystkie maile, notatki prasowe, artykuły, teksty na fejsbuku i stronie internetowej, ale jeszcze ostatni tekst chciałam tutaj popełnić.
Dziś Orszak przeszedł ulicami Rzeszowa z rekordową liczbą uczestników i widzów. I po raz kolejny szłam w orszaku incognito, pani z aparatem i koroną na głowie. Lubię taki rodzaj odczuwania i dokumentowania tego wydarzenia. Nie interesuje mnie "strefa VIP". Interesują mnie ludzie, którzy przyszli na orszak. To oni dla mnie są ważni w tym momencie. Ich nastroje i odbiór Orszaku Trzech Króli.
Jak co roku, mówię sobie - to ostatni orszak. Koniec. Są też inni, którzy mogą to robić, co ja. Ale gdy przejdę się i pobędę wśród ludzi, po zakończonym orszaku już nie jestem tego tak stuprocentowo pewna. :)
Jest to impreza pożerająca i czas i pieniądze. Nic z tego nie mam. To oni wszyscy są moją nagrodą. Ich uśmiechnięte twarze, szczery śmiech, ich radość i wspólne kolędowanie.Korony, których gorączkowo szukają, ich niecierpliwość, gdy czekają na kolejny orszak, na wielbłąda...
Najpierw zawsze jest niemrawo, ale z każdą sceną i z każdą kolędą wszyscy się rozkręcają. Tatusiowie trzymają dzieci na ramionach, żeby lepiej widziały, mamusie pokazują palcami kolejną atrakcję. Dziś były tłumy. Bóg, który też nie jest śmiertelnie poważny i widocznie lubi taką prostą rozrywkę postarał się, żeby umilić nam ten dzień. Wczoraj sypnął śnieżkiem, a dzisiaj tak podniósł temperaturę i zaświecił słońcem, tak zanęcił ładną pogodą, że nie dało się zostać w domu.
Było fajnie. Byłam wzruszona i zbudowana widokiem Rzeszowa śpieszącego do stajenki na rynku.

Królowie/magowie/mędrcy nieśli Nowonarodzonemu Jezusowi najcenniejsze dary. A ja co Mu niosę? Swoje pełne zaangażowanie, niedospanie, swoją pracę, towarzyszące temu emocje. Swoją rodzinę. Każdy z nas brał czynny udział. Synowie mieli funkcje w ochronie orszaku ,a Mąż i córcia szli w orszaku europejskim. Niosę to wszystko i składam u Jego stóp. To mogę dać, by przyczynić się do organizacji Orszaku, tym mogę posłużyć, by inni też mieli możliwość pójść z pokłonem w ten dzień Objawienia Pańskiego.
Jest to jeden z tych dni, w którym można pokazać ludziom : tak, jestem chrześcijaninem i cieszę się prostą dziecięcą jasełkową radością.




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak to jest być mamą?

Dwadzieścia trzy

Po czym poznać, że się kochają?