Dziewczyny z Syberii

Zbliżają się wakacje. Można nadrobić zaległości w czytaniu.
Polecam książkę dla ludzi o mocnych nerwach. Nie jest to dreszczowiec, ani kryminał. Nie jest to także rozrywka, ale czyta się ją z dużym zainteresowaniem.  To wspomnienia, czyste fakty, zero fabuły i upiększeń, jak to mówią, samo życie.
Tym życiem, wspomnieniami dzielą się Polki, które przeżyły zesłanie na Sybir wraz ze swoimi rodzinami. Jako małe dziewczynki zostały wyrwane z luksusowych, posiadłości, w większości pochodziły z zamożnych rodzin polskiej inteligencji.
Dzielą się, będąc teraz w podeszłym wieku swoją intymnością, przeżywają na nowo tamten strach, choroby, śmierć bliskich, niepewność jutra.
Wstrząsające zwierzenia... Szczególnie, gdy spróbujemy wczuć się w ich położenie. Ich beztroskie dotychczasowe życie pękło jak kolorowa bańka mydlana. Nagle i drastycznie.

Nauczone dobrych manier, dziewczyny o wysokich standardach moralnych zostały same, lub z matkami i młodszym rodzeństwem wrzucone do piekła, gdzie odór śmierci i choroby bliskich, towarzyszył im na co dzień. Każdego dnia morderczo walczyły tam, głodowały w nieludzki sposób. Zimą w 40-stopniowych mrozach chodziły do morderczej pracy ponad ich siły. Wyzyskiwane tylko dlatego, że były Polkami. W niesprzyjającym, a często wrogim społeczeństwie Rosjan usiłowały znaleźć dla siebie miejsce.

Czytając, z każdą nową historią coraz mocniej utwierdzałam się w przekonaniu, że dziewczyny podczas tej walki o życie, walczyły także o zachowanie swojej godności, tej zwyczajnej, ludzkiej, ale i tej wyniesionej z domu rodzinnego - katolickiej, polskiej. Niektóre torturowane za partyzancką, podziemną działalność brata lub ojca nie wydały najbliższych. Nie dały się stłamsić i wyrzec tego, co wpoili im rodzice, nie zaparły się swojej tożsamości, nawet w takich warunkach, gdzie potrzeba naturalnego przetrwania krzyczy najgłośniej.
Zdały własny życiowy egzamin męstwa i siły, zachowały szlachetne i dobre serce.

Dziewczyny w opowiadaniach pokazują także tę stronę codziennej ludzkiej potrzeby serca. Zakochiwały się, zaprzyjaźniały i wyciągały pomocną dłoń innym w potrzebie.

My też żyjemy, tak jak one, w dobrych warunkach, mamy co jeść, mamy w co się ubrać, jeździmy na wakacje i nie czujemy żadnego zagrożenia. One także nie spodziewały się takiej przyszłości, w najśmielszych oczekiwaniach. Czy umielibyśmy dać takie świadectwo, jak one?

Polecam książkę "Dziewczyny z Syberii" autorstwa Anny Herbich. Książkę o pięknych kobietach, o pięknych duszach Polek, o twardych charakterach, a mimo to, gorących sercach.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak to jest być mamą?

Dwadzieścia trzy

Po czym poznać, że się kochają?