Jak nas Maryja do siebie zaprosiła
Nigdy nie byłam w Sanktuarium w Gietrzwałdzie. Przy niedzieli, będąc przecież nieopodal, postanowiliśmy odwiedzić to miejsce. Prowadziła nas tam do siebie sama Maryja, bo początkowo nie mieliśmy tych odwiedzin w planach. Mimochodem przejeżdżając, ujrzałam kierunkowskaz na Gietrzwałd i, przy początkowej niechęci gawiedzi domowej, namówiłam Ślubnego na Mszę św. właśnie w tym miejscu objawień. Jakże bardzo się ucieszyłam, gdy okazało się, iż w tym roku przypada 140 rocznica objawień gietrzwałdzkich i 50 rocznica koronacji obrazu Matki Bożej Gietrzwałdzkiej. Dodam, że naszą wizytę u siebie, w tym pięknym miejscu Maryja zaplanowała w święto uczczenia Jej jako Matki Bożej Szkaplerznej. Szkaplerz karmelitański noszę od lat ja, mój mąż i córka, i tym bardziej jestem wdzięczna Maryi, że podczas naszego pobytu na wakacjach zatroszczyła się o to, byśmy, nie planując wcale, godnie przeżyli nasze wspólne święto. :) Warmiński zakątek Maryi jest przepiękny. W XV w. stanął tu jednonawowy kości