W przededniu popielca

Wchodzimy w czas Wielkiego Postu. Uważam, że jest to wyjątkowy czas odrodzenia duszy
chrześcijańskiej, czas przygotowania do wiosny Wielkiej Nocy. Czyli generalizując - czas pracy.
Nie postrzegajmy go jednak jak przymusowe jarzmo i dodatkowy balast. To cenny okres dany
nam i tylko nam jest on tak naprawdę potrzebny.

Praktyki Wielkiego Postu przynoszą widoczne korzyści, jeśli się na nich skupimy i potraktujemy poważnie. Ciało, gdy niedomaga dzięki dietom zdrowotnym doznaje oczyszczenia i uzdrowienia. Z tym faktem nikt nie dyskutuje i nie marudzi. Taki sam dobroczynny efekt ma post dla duszy.  Dusza dzięki postom również wzmacnia się i szlachetnieje. Jan Paweł II wyjaśniał to w ten sposób: „Dojrzewamy duchowo, nawracając się do Boga - a to nawrócenie dokonuje się poprzez modlitwę, a także przez post i jałmużnę, właściwie rozumianą. Może  więc  zaraz  wypada  powiedzieć,  że  chodzi  tutaj  nie  tylko o doraźne „praktyki", ale o trwałe postawy, które kształtują nasze nawrócenie do Boga również w sposób trwały. Wielki Post jako okres liturgiczny trwa tylko czterdzieści dni w ciągu roku. Natomiast do Boga stale musimy dążyć - to znaczy stale się do Niego nawracać. Wielki Post ma położyć w tym kierunku szczególnie mocny i wyrazisty akcent na naszym życiu. Ma odnowić w nas świadomość naszego zespolenia z Jezusem Chrystusem, który ukazuje nam konieczność tego nawrócenia, a zarazem wskazuje jego drogi. Modlitwa, post i jałmużna są właśnie drogami wskazanymi przez Chrystusa.” Bardzo trafiają do mnie te słowa.

Co nam dają praktyki wielkopostne? Spróbujmy się nad nimi pochylić i je sobie odświeżyć tuż przed Popielcem.

Po co komu modlitwa?
Nie ma się co oszukiwać, nie jest możliwe osiągnięcie pełni życia duchowego bez modlitwy. Same dobre uczynki nie wystarczą bez kontaktu z Szefem. Nie jest to rodzaj komunikacji jednostronnej. To rozmowa, w tym i słuchanie tego, co Pan chce do nas powiedzieć. To trwanie w zjednoczeniu z Ojcem, obcowanie z Duchem Świętym, który wtedy szczególnie w nas przebywa. Jezusa, choć był Bogiem, często można było zastać zatopionego w  modlitwie. Ona dawała mu siłę i stałą łączność z Ojcem. Jezus nauczył  nas tego, jak się modlić i na każdym kroku uświadamiał, że modlitwa jest PODŁOŻEM dla uczynków. Bez niej inne praktyki religijne będą mieć efekt krótkotrwały.

Ten śmieszny post...
Modlitwa służy zbliżeniu do Boga, odnowieniu z Nim swoich relacji. Post natomiast
kształtuje duszę. Polega na wyrzeczeniu się naszego przywiązania do rzeczy materialnych, do tych przyzwyczajeń, nawyków czy nałogów, które często godzą w pierwsze przykazanie „Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną”. Post pozwala sięgnąć głębiej do wnętrza duszy, znaleźć te „zawalidrogi”, które nas zaśmiecają i zakłócają kontakt z Bogiem . Praktyki postne wyrywają nas ze stanu rozleniwienia i wzmacniają siłę duchową do walki z pokusami.
Smuci mnie, gdy obecnie nagminnie lekceważony jest post piątkowy. To tylko jeden dzień, dzień śmierci Chrystusa. Okazja do oddania mu hołdu i zjednoczenia z cierpiącym i umierającym Panem.

Co z tą jałmużną?
Nie chodzi tu tylko o pomoc materialną, czy ofiarę pieniężną, a raczej o szeroko pojęte „jedni drugich brzemiona noście” (Gal. 6.2). Życie Jezusa było dla nas przykładem służby. On sam był bardzo biedny, ale służył całym sobą. Nie mamy środków materialnych, by wesprzeć potrzebujących finansowo, możemy pomagać innym modlitwą, rozmową, odwiedzać chorych, zacieśniać relacje z dziećmi. Poświęcić coś swojego, własnego dla innych. Pomysłów może być tyle, ilu chętnych do ich zrealizowania. Co nam daje ta praktyka? Uzdrawia nasze kontakty z bliźnimi, wyczula na potrzeby drugich i wzmacnia więzi rodzinne, sąsiedzkie, te z bliższego i dalszego otoczenia.

Wielki Post nas zmienia. Zyskuje nie tylko poszczący, ale i jego rodzina. Dzieci staja się
grzeczniejsze i skore do pomocy. Dorośli mają w sobie więcej cierpliwości i ciepła.
Modlitwa, post i jałmużna to Dary Wielkiego Postu. I tak je należy postrzegać. Nie jak obarczenie, ciężar. Jeśli sięgniemy po te dary i dobrze je wykorzystamy – będziemy bogatsi, a wiosna Wielkiej Nocy zakwitnie w nas całym swym pięknem.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak to jest być mamą?

Dwadzieścia trzy

Po czym poznać, że się kochają?