Posty

Doświadczenia pielgrzymkowe w 3 odsłonach

Obraz
Gdzie bije serce Polski? Tam, gdzie znajduje się Jej duchowa stolica. Odsłona pierwsza: Częstochowa. Niesamowite miejsce, do którego chce się wracać, za którym tęskni polski katolik. Bez względu na czas, porę roku, porę dnia przewijają się przez Jasną Górę tłumy ludzi. W tym miesiącu i ja z całą rodziną pielgrzymowałam do tego cudownego miejsca po raz kolejny, by dziękować i prosić o jeszcze. Z przyjemnością oddałam się także obserwacjom. Mówi się o laicyzacji Polski. Fakt, da się to zauważyć wśród znajomych, czy sąsiadów. Jednak, gdy jedziesz w odwiedziny do Matki Bożej Królowej Polski przestajesz mieć wątpliwości, że Polacy są wierni swojej Matce. Sobota. Nie ma żadnego znaczącego święta kościelnego, mimo to na parkingu ciężko znaleźć miejsce. Tłoczno. Grupy pielgrzymkowe zbierają się i śpiewają pieśni. Powiewają proporce parafialne, sztandary stowarzyszeń. Przyjechali harcerze. Idziemy pokłonić się Najświętszej Panience. Nie wbiliśmy się do kaplicy głównej, więc tylk

Tropienie śladów

Obraz
Znane i utarte słowo "naśladować" osłuchało się mi przez całe życie, ale jest ono dla mnie bardzo obrazowe. Ostatnio jakoś tak mocniej wybrzmiało. Naśladować to nic innego, niż podążać śladami kogoś. Banalne, proste, ale i odkrywcze. Trudno jest naśladować świętych i raczej nie o to chodzi. Każdy z nich miał swoją zawiłą drogę do świętości, każdy błądził, czasami błąkał się po meandrach życia. Wychodziły przy tym jego pewne wady (któż ich nie ma!) i ułomności. Z ich życia warto czerpać wskazówki, czerpać z ich doświadczenia, podziwiać ich dobre uczynki, analizować przemyślenia i relacje z Bogiem. Warto, a nawet trzeba prosić ich o pomoc i wstawiennictwo na swojej drodze. Z wieloma z nich zaprzyjaźniłam się wyjątkowo. Gadam do nich. Gderam św. Antoniemu, że nie pomaga w pilnym znalezieniu kluczy, ratuję reputację św. Józefa, gdy mój syn zarzuca mu, że sobie w życiu "nie użył", a jest patronem od dobrych ożenków.  ;) Proszę św. Zofię o mądrość i poradę w podejmow

Język Mordoru

Obraz
Do tych którzy czytali Władcę Pierścieni: pamiętacie tę scenę, gdy na naradzie u Elronda w sprawie wyprawy w celu unicestwienia pierścienia Gandalf użył języka Mordoru - czarnej mowy? Pamiętacie reakcję uczestników spotkania? "Zdumiewająca zmiana zaszła w głosie Czarodzieja. Zabrzmiał on nagle groźnie, potężnie, twardo jak kamień. Jak gdyby cień przesunął się przez tarczę słoneczną, cały ganek na mgnienie oka zaległa ciemność. Wszystkich dreszcz wstrząsnął, elfy zaś pozatykały uszy. - Nigdy jeszcze nikt nie ważył się w Imladris wymówić słowa w tym języku, Gandalfie Szary! - powiedział Elrond, kiedy cień pierzchnął, a zebranym dech wrócił w piersi. - Miejmy nadzieję, że nigdy więcej i nikt tym językiem tutaj nie przemówi - odparł Gandalf. - Mimo to nie będę cię, Elrondzie, przepraszał za to, co zrobiłem. Jeśli bowiem ta mowa nie ma rozbrzmiewać wkrótce po wszystkich zakątkach zachodu, musicie wyzbyć się wszelkich wątpliwości i być pewni, że Czarodziej nie omylił się co do tego Pi

Czwórka z muzyki

Obraz
-Nie rozumiem mojej koleżanki- wrócił synek i od progu zarzucił mnie słowami - Strasznie spina się o oceny. Płacze, jak złapie coś gorszego. A przecież jej rodzice są tacy mega melanżowi. Podniosłam głowę znad garnka z zupą pieczarkową. -Jacy? - zapytałam z rozbawieniem. - No wiesz, nie trują jej, żeby się super uczyła, raczej wyluzowani. To ona tak siedzi i ryje. Melanżowi.... Ciekawe określenia ma dzisiejsza młodzież. Melanż kojarzy mi się zupełnie z czymś innym. :) - A jakimi rodzicami my jesteśmy? - zapytałam z zainteresowaniem. - Wy? Wy to raczej lajtowi. - odparł. - Aha, a co to znaczy? - wolałam doprecyzować. - Nie wkurzacie się tak bardzo o oceny, jak coś nie wyjdzie, ani nie jesteście tacy restrykcyjni. - No ... w sumie... Ale nieraz bywa różnie i potrafimy się zdenerwować - skomentowałam. - Taaak, tylko jak już jest w domu dym, to macie stuprocentową rację. Miło to usłyszeć od własnego nastolatka w końcowym stadium buntu młodzieńczego. Parę dni temu byłam mimo

Zachować dziecięcą czystość

Obraz
Czystość duszy dziecięcej jest zachwycająca. Porusza każde serce i wręcz oślepia niewinnością. Podczas przygotowań do pierwszej spowiedzi świętej analizowałyśmy z córką rachunek sumienia pod kątem właściwego rozumienia zagadnień i doszłyśmy do pytania: "czy miałaś nieskromne myśli". Nastała chwilowa cisza. Zapytałam więc: - rozumiesz, o co w tym chodzi? Chwila zastanowienia i z jej ust padło pytanie: - mamo, czy myśl o czerwonych szpilkach jest bardzo nieskromna? Tak..., czystość i niewinność tego, szczerze zatroskanego o swoje intencje, pytania mnie rozczuliła całkowicie. Jak to się dzieje, że czyste serca z biegiem czasu stają się skażone? Często przyczyniają się do tego koledzy i koleżanki. Czasem nierozważni rodzice zostawiają w domu kolorowe magazyny, filmy erotyczne, które na niewinne dziecko działają jak drastyczny, sadystyczny i bezlitosny zabójca. Tych obrazów nie da się ot tak zapomnieć, wymazać z pamięci. Pójdą za dzieckiem w dorosłe życie. Styczność dz

Małżeństwo to nie perpetuum mobile

Obraz
Wielu z Was jest w związkach małżeńskich. Na pewno macie za sobą małe i duże kryzysy, czy trudności z dogadaniem się z różnych powodów. Młode pary, które dopiero są na początku drogi docierają się ze sobą. Muszą pokonać nawyki wyniesione z domu, odgryźć resztki pępowiny zakotwiczonej u mamusi w rodzinnych pieleszach, lub, jeśli trzeba, odrąbać ją "na chama" siekierą. Muszą wypracować indywidualną własną drogę, bez ingerencji rodziców i teściów chętnych do wrzucania "dobrych rad i pouczeń". Pamiętaj! Im więcej mamusi i teściowej w Twoim małżeństwie, tym gorzej. Lepiej popełniać błędy, żyć w na niższej stopie życiowej, borykać się z problemami, ale we dwójkę. A tą dwójką jesteś Ty i współmałżonek. Małżeństwa z małym dzieckiem to inna para kaloszy. Tu czyha na małżonków kolejne niebezpieczeństwo - "syndrom odstawienia". Świeżo upieczona mama, zachwycona dzieckiem oraz zaabsorbowana do granic możliwości nowymi obowiązkami oddaje się bez reszty nowonarodzon

Babskie sprawy

Obraz
Wybrałyśmy się z córką do kina. Taki babski wieczór potrzebny jest nam od czasu do czasu. Chcemy pogadać, poruszyć sprawy, które nie nadają się dla uszu facetów, bo i tak z tego nic nie zrozumieją. Ich zawiłość dla męskiego rodu jest na dłuższą metę niestrawna. A to relacje z koleżankami, a to jakieś nowe plany i pomysły, a to sprawy organizacyjne dotyczące zbliżającej się komunii. Wszystko to doprawione jest mocną dawką emocji wszelkiej maści. Rozmowy o butach, stroju, o tym, że źle się siedzi z chłopakami w ławce. O odbywaniu kary i losowaniu kolegi lub koleżanki co tydzień. O tym, jak dalece jest to niesprawiedliwe.  Poznałam nawet ranking fajnych chłopaków, którzy nie są tak uciążliwi w ławce i da się ich znieść przez cały tydzień bez większej udręki. Są to dla dziewczyn sprawy najwyższej wagi. Panowie słuchając tego w dłuższej perspektywie czasu mogliby doznać uszczerbku na zdrowiu psychicznym. A po co to komu? Stoję w kolejce po bilet. Młoda poszła pozbierać nowe oferty kinow