Posty

Gdzie ci mężczyźni...prawdziwi tacy?

Obraz
Lubię mężczyzn zdecydowanych i pewnych swojego stanowiska, jakie zajmują w danej sprawie. Ale nie trawię tchórzy. - Nie pójdę na tę imprezę, bo nie lubię tłoku - To nie dla mnie miejsce, za dużo tam będzie ważnych person - Nie będę się udzielać w miejscach publicznych, jak tylu ludzi na mnie patrzy - Nie załatwię ci tego, bo nie wiem, gdzie mam iść i co powiedzieć. Tchórz zajmujący swoje stanowisko w swojej tchórzowskiej obawie jest żałosny i myśli tylko o sobie wyszukując gorączkowo argumenty popierające swoją tezę. Wiadomo, każdy się czegoś boi. Każdego męczy czasem jakiś własne straszydło i to jest normalne. Ale każdy powinien wyjść mu naprzeciw "z mieczem w dłoni". Jeśli facet nie przezwycięży swojego "stracha", jeśli nie wcieli się w św. Jerzego i nie stanie natychmiast do walki, jeśli będzie wynajdywał nowe wytłumaczenia, jak by tu się wymigać, może być pewny, że jego demon do niego wróci i go powali na łopatki. Dalej, facet musi być męski, to znacz

Miłość a miłość

Obraz
"Gdybym...posiadał wszelką wiedzę i wszelką wiarę, tak iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym NICZYM".  Mój ukochany hymn o miłości... Wychowałam się na nim przez moje nastoletnie czasy. Polecam całość do częstego rozważania nawet jako rachunek sumienia, albo aby co jakiś czas sprawdzić w którym miejscu znajduję się ja, moje małżeństwo, czy rodzina... Można być wybitnym intelektualistą, rozwijać się wszechstronnie i pogłębiać swoją wiedzę. Można błyszczeć na wykładach, przed kamerami i mikrofonami. Można być duszą towarzystwa, bawić innych i pompować swoje ego. Można cieszyć się sławą w większym i tym mniejszym gronie. Można kochać tak na prawdę tylko to, co dla Ciebie jest fajne, interesujące i budujące Twoje dobre samopoczucie. Można być "personą" na kościelnych salonach i chełpić się poparciem biskupa. Można, będąc tą samą świecką personą wpychać się na kościelne, albo inne przykościelne mównice z okrągłymi słówkami, byle nikogo nie urazić i ni

Orszakowa posługa

Obraz
O Orszaku Trzech Króli napisałam w tym roku tyle, że trudno mi policzyć wszystkie maile, notatki prasowe, artykuły, teksty na fejsbuku i stronie internetowej, ale jeszcze ostatni tekst chciałam tutaj popełnić. Dziś Orszak przeszedł ulicami Rzeszowa z rekordową liczbą uczestników i widzów. I po raz kolejny szłam w orszaku incognito, pani z aparatem i koroną na głowie. Lubię taki rodzaj odczuwania i dokumentowania tego wydarzenia. Nie interesuje mnie "strefa VIP". Interesują mnie ludzie, którzy przyszli na orszak. To oni dla mnie są ważni w tym momencie. Ich nastroje i odbiór Orszaku Trzech Króli. Jak co roku, mówię sobie - to ostatni orszak. Koniec. Są też inni, którzy mogą to robić, co ja. Ale gdy przejdę się i pobędę wśród ludzi, po zakończonym orszaku już nie jestem tego tak stuprocentowo pewna. :) Jest to impreza pożerająca i czas i pieniądze. Nic z tego nie mam. To oni wszyscy są moją nagrodą. Ich uśmiechnięte twarze, szczery śmiech, ich radość i wspólne kolędowanie.Ko

I am second.

Obraz
Cóż, część z Was wie, że, jak co roku wspieram swoją pracą, czasem wolnym i mocami przerobowymi Orszak Trzech Króli w Rzeszowie. Jak co roku odkurzam mój były zawód i wcielam się w rolę rzecznika. Trochę szumnie powiedziane. Bardziej odpowiada mi praca w tle. Moje bycie pijarowcem ma swoje śmieszne początki. Będąc na urlopie wychowawczym z drugim synem, przeglądałam ogłoszenia o pracę i przez moment zawiesiłam wzrok na ogłoszeniu typu: „duża firma poszukuje specjalisty ds. Public Relations”. To spojrzenie jednak nie było z kategorii „jestem zainteresowana.” W końcu jestem raczej specem od eksportu-importu i współpracy zagranicznej. Tym zajmowałam się w poprzednich dwóch firmach. Aż tu nagle dzwoni znajoma szefowa kadr. -„Krysiu, nie chciałabyś zająć się PRem? Duża firma potrzebuje kogoś na to stanowisko” Prawie zabiłam ją śmiechem. -„Weź przestań! Ja????!!!! Nawet nie wiem z czym to się je…” -„Spokojnie byś sobie poradziła.” – zakończyła rozmowę. Przeczytałam jedną książkę o P

Moje życzenia Bożonarodzeniowe

Obraz
Upływa czas adwentu, czas oczekiwania na narodzenie Chrystusa. Na świat przychodzi Bóg, który wcielając się w ludzką postać, przyjmuje ograniczenia cielesne. Chce pośród  nas przebywać, by nauczyć nas godnego życia, a przede wszystkim, by nas uwolnić od śmierci wiecznej. Co my możemy ofiarować Nieskończonej Doskonałości skrytej w Maleńkim Dzieciątku? Adorujmy Boże Dziecięctwo, adorujmy Boga w maleńkiej postaci, tak jak adorowali Go Józef, Maryja, Aniołowie, pasterze i mędrcy. Czcijmy Go, tak, jak czcili Go wielcy święci O. Pio, św. Antoni, św. Krzysztof, czy też św. Teresa od Dzieciątka Jezus .  Przy Bożym skromnym żłóbku jest miejsce dla wszystkich. Dla prostych, niezamożnych, bezrobotnych. Jest także miejsce dla wykształconych, uczonych, bogatych, czy tych, piastujących wysokie stanowiska. Boże Dziecię przywołuje tych nieporadnych życiowo, ogarniętych nałogami i zniewoleniami, poranionych, ale i tych, którzy umieją cieszyć się życiem. W dzień Bożego Narodzenia wszystko inne staje

Zbliża się ... święto?

Obraz
"... gdy widzimy, że na Boże Narodzenie ludzie wysyłają sobie kartki, na których widnieje płomień w kominku, zajączki, renifery, scena kolacji, śnieg i sanki, zaczynamy się zastanawiać, czy przypadkiem nie świętujemy bez święta i czy nie radujemy się bez powodu do radości. Jeśli tak jest, można by nas porównać do kogoś, kto po przebudzeniu się zamówiłby drinka, by wznieść toast za sen, którego nie pamięta." Źródło: "Bishop Sheen Writes...Christmas", Toledo Blade, 23.12.1956r., str. 22. Rozmywa się istota świąt Bożego Narodzenia, gdy nie jest pilnowana przez nas samych w drobnych szczegółach. Wysyłamy kartki  i smsy z mało znaczącymi życzeniami. Niczym nie różnią się one od życzeń urodzinowych i imieninowych. Omijamy skrzętnie w życzeniach Nowonarodzonego Boga i Jego błogosławieństwo. Coraz częściej praktykuje się tzw. nic nie znaczące "seasoning greetings". Otaczamy się wielością doznań podczas przygotowań do tych świąt, że  tracimy z oczu ich istot

Adwentowy detoks

Obraz
Adwent kojarzy się z oczekiwaniem na Boga, na Jego przyjście, na spełnienie Jego obietnic względem nas. Przyjście Chrystusa to zwrot w dziejach ludzkości, tak ważny, że Jego narodziny ludzkość przyjęła jako początek nowej ery, naszej ery.  W życiu chrześcijanina chrzest stanowi początek zbawczej ery Jezusa w nas.  Coroczne oczekiwanie pamiątki przyjścia Zbawiciela na świat jest okazją do spojrzenia na własne życie. Św. Paweł pisze w liście do Galatów: „ Nadziwić się nie mogę, że od Tego, który was łaską Chrystusa powołał, tak szybko chcecie przejść do innej Ewangelii.  Innej jednak Ewangelii nie ma: są tylko jacyś ludzie, którzy sieją wśród was zamęt i którzy chcieliby przekręcić Ewangelię Chrystusową. Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy - niech będzie przeklęty!  Już to przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą [od nas] otrzymaliście - niech będzie przeklęty!” (Gal.